
Sezon kąpielowy na spływach w 2025 roku otwarty
Pracownicy SWFiS (mgr H. Pilecka, dr R. Bąk, mgr M. Zawadzki) odpowiadając na liczne zapytania zainteresowanych, postanowili w ramach działań społecznych zorganizować pierwszy w tym sezonie spływ kajakowy (rzeka Brda).
Jak zwykle chętnych zgłosiło bardzo dużo (50 osób), lecz nie wszystkich można było zadowolić i ostatecznie popłynęło 30 uczestników. W składzie spływu 90% globtroterów stanowili pracownicy, studenci i absolwenci naszej uczelni. Dbająca o stronę administracyjną imprezy, mgr H. Pilecka wykonała intensywną pracę prowadząc korespondencję z wszystkimi kandydatami, zwłaszcza w zakresie skoordynowania transportu. Imprezę w dniu 26.04.2025 rozpoczęliśmy w miejscowości Żołna. Po oficjalnym powitaniu i omówieniu założeń organizacyjnych ruszyliśmy w trasę. Prowadzący spływ: komandor/latarnik – mgr M . Zawadzki i dr R. Bąk oraz wyznaczeni weterani pilnowali szyku spływu, by nikomu nic się nie stało. W miejscowości Nowa Brda zatrzymaliśmy się przy obelisku upamiętniającym I spływ Karola Wojtyły z młodzieżą. To właśnie tu w 1953 roku późniejszy papież Jan Paweł II rozpoczął swoje słynne spływy po rzekach Polski. Po dotarciu do uroczej stanicy Folbryk mieliśmy przerwę z ogniskiem. Potem wpłynęliśmy do rezerwatu przyrody Przytoń, będącego przełomem Brdy. Płynęliśmy wąwozem wśród lasów. Spora część drzew powalona w korycie rzeki stanowiła dla nas tor przeszkód. Czasami trzeba było wejść na drzewo, by przepłynąć dalej. Uczestnicy pomagali sobie nawzajem, ale tytanem pracy był Żenia, Niektórzy trochę się przy tym zmoczyli, ale było za to wesoło. Pogoda sprzyjała, cały czas świeciło słońce. Humory wszystkim dopisywały, choć niektórzy przechodzili naukę pokory w zderzeniu z wymaganiami rzeki. Dwie osady uparcie walczyły o utrzymanie kursu, ale ich wyczyny przebiły dziewczyny (Ania i Ola) z kajaku „Wodnika Szuwarka”. Postanowiły rozpocząć sezon kąpielowy już w kwietniu. „Dzięki” nim sezon też musiał rozpocząć dr R. Bąk, który będąc po pas w wodzie pomagał przy wyłowieniu kajaka i wylaniu wody z niego. Po niezbędnym przebraniu, dziewczyny i tak z uśmiechem na twarzach dopłynęły do bezpiecznej mety. Co to znaczy mieć wodoszczelny worek i w nim rzeczy na zmianę! Po drodze Ania nie mogła odżałować, że pierwszy raz zaliczyła „wodowanko”.
W stanicy Garbaty Most czekał nasz transport powrotny. Uczestnicy odjeżdżając deklarowali, że płyną w kolejnych spływach, a niektórzy chcieli nawet robić rezerwację.
Zapraszamy już teraz na oraz kolejny spływ, tym razem Łupawą (11.05.2025).